Noe i tęcza obietnica dana ludzkości


W tym artykule nadal będziemy rozmawiali na temat uniwersalnych obietnic, danych ludzkości. Cofnijmy się do czasów Noego. Ludzkość opuściła ogród Eden. Zaczęła kształtować obraz świata według własnego uznania. Czasy Noego to czasy totalnego odstępstwa od Boga i jego woli. Jedynie Noe był inny. Upadek człowieka był tak wielki, że tylko Noe i jego najbliższa rodzina znalazła uznanie w oczach Boga. Tylko ten jeden człowiek pamiętał o Bogu i szukał jego woli Czasy, w których on żył były podobne do naszych. Dzisiaj coraz częściej zdobywają wśród nas, uznanie prawdy nie mające nic wspólnego z Bogiem Biblii. Idziemy własną drogą, tworzymy swój własny obraz Boga, wkraczamy coraz bardziej w sferę afirmacji grzechu, to co jeszcze nie tak dawno było zgorszeniem dzisiaj jest już normą postępowania. W imię nowoczesności odrzucamy Boże normy życia.. Sytuacja moralna świata była tak zła, że Bóg wypowiedział następujące słowa:

Żałował Pan, że uczynił człowieka na ziemi i bolał nad tym w sercu swoim... Ale Noe znalazł łaskę w oczach Pana. IMoj.6,6.8

Na całym świecie znalazł się tylko jeden Noe. Czy to nie jest zastanawiające? Wszyscy zgrzeszyli, wszyscy odwrócili się od Boga i jego woli. Jak by się na to nie patrzeć jest to straszny i przerażający obraz moralny świata. Konsekwencje grzechu zawsze prowadzą od Boga i to coraz dalej i dalej i dalej.
Noe otrzymuje od Boga niecodzienne zadanie. Ma wybudować okręt, ogromny jak na tamte czasy i w miejscu w jakim się z reguły statków nie buduje. Możemy sobie wyobrazić to przedsięwzięcie. Pewnie wielu uważało Noego za człowieka niezbyt mądrego. Noe pewnie mówił o przyszłości i o losie świata jaki jest przed nimi. Budowa arki była czasem ostrzeżenia dla świata. Nikt jednak nie zmienił swojego stosunku do Boga, człowiek tak bardzo ufał swojej mądrości, że nie zauważył kataklizmu jaki miał go spotkać. Człowiek nie pokutował, gdyż nie uważał za potrzebne i nowoczesne tak poniżyć się przed Bogiem.
Przykład Noego ukazuje nam jedną zasadę, zawsze stosowaną przez Boga. Zanim przychodzi kara, Bóg wysyła swoich posłańców, którzy ostrzegają i upominają. Takim wysłańcem dla tamtych ludzi był Noe, dla Żydów, byli prorocy. Bóg i dzisiaj upomina i ostrzega w ten sam sposób. Boże miłosierdzie wyraża się nie w tym, że Bóg ignoruje grzech, ale w tym, że każdy grzesznik ma czas na opamiętanie, jest ostrzegany przed konsekwencjami. Odrzucenie ostrzeżenia przez człowieka prowadzi zawsze do poważnych konsekwencji. W przypadku Noego był to potop. Gdy drzwi arki zamknęły się za Noem, gdy wszystkie zwierzęta zostały zabezpieczone, rozpoczął się dramat ludzi. Deszcz zniszczył ziemię. Gdy przyszła kara było już za późno na pokutę i na opamiętanie. Wszyscy zginęli. Z Bogiem nie ma żartów, to On ustanawia zasady i wymagania, to On jest Panem i władcą, to On jest jedynym wszechmocnym bytem we wszechświecie i jedyne, co możemy zrobić to szukać jego woli. Ludzie w czasach Noego tego nie zrobili i zapłacili wysoką cenę. Dopiero, gdy wszystko było zniszczone i gdy przy życiu pozostał Noe i jego zwierzęta, gniew Boży ustał i ustąpiły wody potopu.
Miało być o obietnicach, a jest o karze. W historii Noego jest też obietnica. Przeczytajmy fragment zapisany w Pierwszej Księdze Mojżeszowej:

...Już nigdy nie będę przeklinał ziemi z powodu człowieka, gdyż myśli serca ludzkiego są złe od młodości jego. Nie będę też już nigdy niszczył żadnej istoty żyjącej, jak to uczyniłem. Dopóki ziemia istnieć będzie, nie ustaną siew i żniwo, zimno i gorąco, lato i zima, dzień i noc. IMoj.8,21b-22

Obietnica zawarta w tym fragmencie koncentruje się na kilku sprawach. Zapowiada zmianę postępowania Boga. Mamy gwarancję, że potop był wydarzeniem jednorazowym. Bóg już nigdy w taki sposób nie okaże swojego gniewu ziemi. Obietnica uchronienia ziemi przed tak strasznym kataklizmem wcale nie oznacza zmiany stanowiska Boga wobec grzesznika. Grzech nadal jest czymś odrażającym dla Boga i grzesznik może oczekiwać kary. Jednak nie będzie już kary zbiorowej prawdopodobnie dlatego, że w dzisiejszych czasach ludzi wiernych jest więcej niż w czasach Noego. Bóg znalazł inny sposób na uratowanie świata od grzechu. Tym sposobem jest akt zbawienia w Jezusie Chrystusie.
W bożej strategi każdy odpowiada przed Bogiem za swój własny grzech. Nasze doczesne życie jest czasem na pokutę i opamiętanie. Od nas zależy, czy czeka nas Boży gniew, czy Boże miłosierdzie. Historia Noego pokazuje czym dla Boga jest grzech. Pokazuje jak bardzo poważnie grzech nie podoba się Bogu. Nie pozostańmy więc obojętni wobec naszego grzechu ale rozprawmy się z nim, oczywiście jeśli chcemy kroczyć w kierunku do Boga.
Bóg obiecuje w tym fragmencie, że: "Pory roku, siew i żniwo będą istnieć do końca świata" . Dzisiejszy porządek klimatyczny został już utrwalony i nie zmieni się. Nie musimy obawiać się jakiś radykalnych zmian klimatu, ocieplenia lub ochłodzenia, zmiany stref klimatycznych. Bóg obiecał i dotrzyma słowa. W wyniku potopu zmienił się radykalnie klimat, niektórzy przypuszczają, że to wydarzenie przyczyniło się do wyginięcia wielkich zwierząt. Noe wychodząc z Arki wszedł do nowego świata, całkiem innego niż ten, który znał.
Istnieje w tym fragmencie stwierdzenie określające naszą ludzką naturę w słowach: "gdyż myśli serca ludzkiego są złe od młodości jego". Jakże prawdziwe jest to stwierdzenie. Jesteśmy źli i bez Bożej pomocy nie możemy tego zmienić. Dopiero dzieło Jezusa na Golgocie umożliwia nam zmianę. Nasze myśli a co za tym idzie i czyny są złe, jesteśmy grzesznikami i z wyboru i z natury - ta prawda przewija się przez całą historię Noego i jego arki.

I pobłogosławił Bóg Noego i synów jego, i powiedział do nich: rozradzajcie się i rozmnażajcie, i napełniajcie ziemię. A bojaźń i lęk przed wami niech padnie na wszystkie zwierzęta ziemi i na wszelkie ptactwo niebios, na wszystko, co się rusza na ziemi i na wszystkie ryby morskie; wszystko to oddane jest w ręce wasze. Wszystko co się rusza i żyje, niech wam służy za pokarm; tak jak zielone jarzyny, daję wam wszystko. IMoj.9,1-3

Ten fragment ma kolosalne znaczenie dla nas. Źle pojmowana troska o świat, źle pojmowana rola i miejsce człowieka w świecie oraz wpływy pogańskie, a dokładniej wpływy hinduizmu, który w dzisiejszych czasach stał się modnym i fascynującym sposobem na życie w Europie, doprowadził do wynaturzonego stosunku do zwierząt. Humanizowanie zwierząt doprowadza do mody na wegetarianizm. Ta moda nie ma nic wspólnego z Biblią. Nie możemy być lepsi od naszego Stwórcy, skoro on powiedział, że zwierzęta mają być naszym pokarmem to nie powinniśmy tego kwestionować. Ochrona zwierząt, poprawianie bytu hodowanych na fermach stworzeń są rozsądnymi działaniami, ale rezygnacja z jedzenia mięsa w imię zakazu zabijania jest działaniem nierozsądnym i nie mającym nic wspólnego z Bogiem i jego wolą. Powinniśmy o tym pamiętać. Z drugiej strony organizacje zajmujące się ochroną zwierząt traktują je z większym szacunkiem niż ludzi. W epoce głodu na świecie, wielu bezdomnych, wielu ludzkich nieszczęść nie wiem, czy rozsądną rzeczą jest przesadna opieka nad porzuconymi kotami i psami, na które to cele idą duże pieniądze. Oczywiście musimy chronić środowisko, musimy dbać o przyrodę, ale nigdy nie możemy zapomnieć, że człowiek a zwierzę to nie to samo. Ochrona zwierząt leży w interesie człowieka, ale humanizowanie zwierząt jest niebezpiecznym przegięciem i pójściem w niewłaściwym kierunku. Bóg jednoznacznie określił miejsce człowieka w stworzonym przez siebie świecie i miejsce zwierząt. Nie bądźmy lepsi od Pana Boga.
A dalej w Pierwszej Księdze Mojżeszowej jest napisane:

I ustanowię przymierze moje z wami, że już nigdy nie zostanie wytępione żadne ciało wodami potopu i że już nigdy nie będzie potopu, który by zniszczył ziemię. Potem rzekł Bóg: To będzie znakiem przymierza, które Ja ustanawiam między mną a między wami i między każdą istotą żyjącą, która jest z wami, po wieczne czasy; Łuk mój kładę na obłoku, aby był znakiem przymierza między mną a ziemią. IMoj.9,11-13

Przymierze jest szczególną obietnicą. Parokrotnie Bóg zawierał przymierza z ludźmi. Najczęściej przymierza dotyczyły pewnej grupy ludzi, w tym przypadku przymierze zawarte jest z wszystkim ludźmi, potomkami Noego. Oto Bóg daje obietnicę, że wody potopu nigdy już nie zniszczą ziemi. Możemy się uchwycić tej obietnicy, ona jest prawdziwa i realna. Nie będzie już takiego kataklizmu, który by zniszczył wszystko, co żyje. W czasach Noego wydarzyła się jedyna swego rodzaju klęska, niepowtarzalna i jedyna tak radykalna. Oczywiście nie znaczy to, że Boża kara nie będzie miała już miejsca. Bóg karze ludzkość za jej grzechy, znamy opisy tego rodzaju wydarzeń w Biblii, ale nigdy Bóg nie ukarze jednocześnie całego żyjącego świata. Przeżyliśmy i przeżyjemy wiele potopów, byliśmy i będziemy świadkami wielu kataklizmów przyrodniczych, ale nigdy nie doprowadzą one od zagłady wszystkiego, co żyje na ziemi. Bóg wyznaczył kres istnienia naszego świata, moment, w którym dzisiejsze warunki życia zmienią się. Tak zwany koniec świata, funkcjonujący w ludowej teologii - jest w swej istocie czymś innym niż faktycznym końcem istnienia życia na ziemi, jest przeobrażeniem świata ze stanu przemijania w stan wieczności. Jest dniem sądu, w którym Bóg sprawiedliwie oceni życie każdego człowieka. Podstawą tej oceny będzie nasza wiara i nasze czyny. Możemy spać spokojnie, ludzkość przetrwa do dnia, w którym Jezus powróci po swój kościół, ludzkość przeżyje panowanie antychrysta, ludzkość przeżyje złoty wiek panowania Boga na ziemi i dopiero wtedy Bóg stworzy w miejsce naszej ziemi nową ziemię i nowe niebo, w którym zamieszkają ci, których Bóg uzna za godnych zamieszkania.
Gdy widzimy na niebie piękną tęczę to możemy przypominać sobie Noego i Bożą obietnicę i uwielbiać Boga za jego wielkość. Możemy też zrobić rachunek sumienia, potop bowiem nastał z powodu grzechu człowieka i zadajmy sobie pytanie patrząc się na tęczę, czy gdybym żył w czasach Noego, to czy byłbym pasażerem arki, czy też nie? Odpowiedź na to pytanie może mieć kolosalne znaczenie dla Ciebie drogi czytelniku, bo może zadecydować o miejscu, w którym spędzisz wieczność. Zapragnij być takim jak Noe. Dzisiaj jesteśmy bogatsi o doświadczenia historii. Dzisiaj wiemy to czego nie wiedział Noe, dzisiaj wiemy już o Jezusie i jego dziele zbawienia. Przypuszczam, że mamy dzisiaj większe szanse ucieczki przed karą niż współrodacy Noego. Dzisiaj możemy zabezpieczyć swoje zbawienie i swoje życie w Bogu. Jezus dokonał czegoś wielkiego na drzewie krzyża. Jezus nas wszystkich potencjalnie zbawił, dał nam potencjalną szansę na życie wieczne. Jedyne, co musimy zrobić to skorzystać z Bożych warunków, aby znaleźć się w nowotestamentowej arce, jaką jest krzyż Golgoty. Widok tęczy powinien nam zawsze przypominać dwie rzeczy. Jedną jest nasza grzeszność. Stan odrzucenia Bożej drogi, odrzucenia Bożych zasad w życiu. Wielu z nas w swoim życiu ignoruje Boga. Drugą rzeczą, jest świadomość istnienia Bożego ratunku. Dla Noego była to drewniana arka, dla Ciebie może być zbawienie w Chrystusie. Chcesz być zbawiony, jeśli tak to przyjmij ofertę Boga póki jest jeszcze czas. Tak jak w czasach Noego zamknęły się drzwi arki i nastał czas kary, tak i w twoim życiu czas łaski dobiegnie końca nie przegap tej wspaniałej okazji bycia z Bogiem na wieki.
Bóg dał swojego Syna jako przebłaganie za nasze grzechy, dał nam Ducha Świętego, który może dokonać przemiany naszego życia. Jedyny warunek jaki musimy spełnić to zgodzić się na działanie Boga w nas, a On przemieni nasze życie. Pamiętaj, pomimo tego, że Bóg nie ukarze ziemi potopem, grzech zostanie ukarany inną metodą. Jeśli chcesz uniknąć tej kary przyłącz się do Boga, zaufaj Mu i buduj w oparciu o Jego zasady swoje życie w Bogu.

Audycje zostały napisane dla Impuls Trans World Radio






Jeśli masz jakieś pytania i chciałbyś nawiazać korespondencję na tematy związane z wiarą napisz do mnie a na pewno otrzymasz odpowiedź:

tysnicki@poczta.onet.pl

Strona znajduje się na serwerze www.republika.pl

  • www.republika.pl