Data założenia 02.11.99


Wiara jedynie na moich warunkach

Potem Jonasz wyszedł z miasta i zamieszkał na wschód od miasta; i zrobił sobie tam szałas, i usiadł w jego cieniu, aby zobaczyć, co będzie się dziać w mieście. Jon.4,5

W dzisiejszym artykule, już ostatnim o Jonaszu, postaramy się przyjrzeć wierze Jonasza. Wydaje mi się, że jest to charakterystyczny element w całej historii opisanej w tej księdze. Obserwując wiarę proroka będziemy mogli zobaczyć szanse i zagrożenia z niej płynące dla nas. Każdy z nas bowiem ma w sobie coś z Jonasza i jego problemy nie są nam obce.

Charakterystyka wiary Jonasza

Spróbujmy na początek przeprowadzić charakterystykę wiary proroka. Wszystkie bowiem wydarzenia były konsekwencją jego wiary. Jonasz był człowiekiem wierzącym i jest to niezaprzeczalny fakt. Wiara ta była głęboka i sprawiła, że pomiędzy prorokiem a Bogiem występowały szczególne więzi. Rozmowy proroka z Bogiem potwierdzają tę szczególną pozycji wiary proroka i są świadectwem bliskiej społeczności ze Stwórcą.
Powołanie na proroka sprawia, że Jonasz staje się bożym powiernikiem. Zna Bożą wolę i staje się narzędziem objawienia tej woli innym. Prorocy byli ludźmi szczególnymi w historii Izraela. Byli głosem Boga, byli zwiastunami jego woli a też potrafili lepiej od innych ocenić sytuację narodu gdyż widzieli ją oczami Bożymi. Nie można widzieć służby prorockiej jako odpowiednika "wróżki" wśród wierzących, którego celem jest jedynie przepowiadanie przyszłość. Analiza ksiąg prorockich sprawia, że ten obraz proroka wydaje się nieprawdziwy. Oczywiście prorocy przepowiadali przyszłość ale nie to było ich głównym zajęciem. Przede wszystkim mówili na temat teraźniejszości, byli głosem Boga skierowanym do ludzi aktualnie żyjących na świecie. Prorocy mieli za zadanie korygowanie błędów i pokazywanie właściwej drogi narodowi, zwłaszcza wtedy, gdy naród zgubił tę drogę. Ich misja była misją zbliżoną do misji współczesnych kaznodziejów, z tą różnicą, że oni przemawiali zawsze w imieniu Boga i mówili tylko to, co Bóg im włożył na serce.
Pełnienie roli proroka, stawiało więc przed osobą powołaną szczególne wymagania. Prorocy nie byli osobami przypadkowymi. Ich wiara i ich relacje z Bogiem stawiały ich ponad błądzącym narodem. Świętość życia proroków była tak wielka, że dość często ludzie traktowali ich jako zagrożenie dla siebie. Wielu proroków było prześladowanych gdyż zasady ich życia drażniły otoczenie i oskarżały przed Bogiem.

Bóg a teologia proroka

Problemy Jonasza nie wypływały więc z jego małej wiary. Źródło ich tkwiło gdzie indziej. Wydaje się, że głównym problemem proroka była sprzeczność jaka zachodziła pomiędzy wyznawaną przez niego teologią a wolą Bożą. Wiara Jonasza była bowiem mocno ulokowana w jego światopoglądzie wyrobionym na podstawie teologii i praktyki życia religijnego swoich czasów. Poglądy proroka były główną przeszkodą w realizacji woli Bożej. Niestety zjawisko to nie jest wyłącznie charakterystyczne dla Jonasza, my też żyjemy w świecie swoich poglądów teologicznych i okazuje się czasami, że to te poglądy stoją w opozycji do zamierzeń Boga.
Podstawowym założeniem teologii proroka było stwierdzenie, że Bóg jest jedynie panem Izraela. Jonasz widział Stwórcę jako Boga ograniczonego do jednego narodu i jednego terytorium. To wyraźne przypisanie Boga do Izraela wiązało się z błędnymi wnioskami wyciągniętymi z Pisma Świętego i niestety podpartymi tekstami biblijnymi. Bóg powołał Abraham do wiary i sprawił, że stał się on szczególnym człowiekiem w historii świata. Poprzez potomków Abraham ukształtował się Naród Wybrany. Bóg wybrał Izraelitów na swoją własność i od tamtej pory więzi Boga z narodem były szczególne. Według Jonasza, Bóg miał chronić swój naród, dbać o jego interesy i występować przeciwko wrogom Izraela. Ta rola sprowadzała Boga do wymiarów jednego państwa i sprawiała, że Bóg był widziany jako żandarm broniący narodu za wszelką cenę i to bez względu na jakość życia Izraelitów. Wrogowie Izraela byli automatycznie wrogami Boga. Taki model teologiczny okazał się nieprawdziwy choć miły dla Żydów.

Praktyczne konsekwencje

Z teologii wyznawanej przez proroka wypływały wszystkie decyzje jakie on podejmował. Jego ucieczka do Tarszisz było skutkiem przekonania, że jurysdykcja Boga jest ograniczona terytorialnie. Jonasz uciekając przed Bogiem i będąc według niego na terytorium zarządzanym przez Boga przeżywał tak wielki stres, że gdy statek wypłynął poza to terytorium prorok zasnął mocnym snem. Przebudzenie było szokiem dla Jonasz. Okazało się bowiem, że założenia proroka były fałszywe. Bóg jest bowiem Bogiem wszechświata a nie Bogiem jedynie Izraela. Jego władza jest tak samo realna w Jerozolimie, co i w Tarszisz. Pokonany prorok modli się w brzuchu ryby i wraca do domu.
Prorok zdawał sobie sprawę, jaka jest wola Boża odnośnie jego misji. Gdy przeżył przygodę na morzu i został ukarany przez Boga za niechęć realizacji tej woli, wraca do domu i nie podejmuje żadnego działania. Niewykluczone, że według teologii proroka ukarane nieposłuszeństwo zwalnia go z realizacji woli Bożej. Bóg musi ponownie powołać proroka do wykonania dzieła do jakiego go przeznaczył.
Prorok zostaje przymuszony do misji i wykonuje ją bez entuzjazmu, gdyż według jego teorii, Bóg powinien dbać jedynie o interes swojego narodu. Troska o Niwijczyków nie mieściła się w teologii Jonasza i była niezgodna z wyznawanymi przez niego poglądami. Jonasz widzi w tej misji zagrożenie dla interesu politycznego Izraela i uważa, że Bóg popełnił błąd. Miłosierdzie Boże okazane poganom nie jest zgodne z teologią Boga przypisanego do jednego narodu. Prorok widzi więc w Bogu zdrajcę interesu narodowego. Dlatego jego reakcją jest postawa obrażonego człowieka.
Idąc dalej Jonasz żąda od Boga szczególnego traktowania, bo przecież został przez Boga powołany na proroka. Powołanie musi według jego teologii być powiązane z przywilejami. Krzew rycynowy jest tutaj krokiem w dobrym kierunku a jego uschnięcie przejawem niezrozumialej złośliwości Bożej.
Problemem nie była wiara proroka ale błędne wnioski teologiczne jakie wyciągnął z Pisma Świętego. Nieprawdziwa teologia stałą się powodem wszystkich problemów. Konfrontacja teologii jonaszowej z bożą prawdą stałą się powodem grzechów Joanasza. Co ciekawe pomimo tego wszystkiego nie ma w Biblii zapisu mówiącego, że Jonasz zmienił poglądy.

Jonasza a współczesne chrześcijaństwo.

Historia Jonasza ma swoje odbicie w sytuacji współczesnego chrześcijaństwa. Wszyscy uważają, że Bóg jest, że Biblia jest księgą świętą. Wszyscy chrześcijanie szukają woli Bożej. Pomimo tego kościoły są podzielone i nieraz walczące ze sobą. Nie Bóg nas różni ale wyznawana teologia, która nie zawsze jest zgodna z tym co mówi Biblia. Prorok Jonasz przegrał z Bogiem właśnie dlatego, że jego poglądy nie miały wiele wspólnego z poglądami Boga. Zadaję sobie czasami pytanie, gdyby Jezus zapragnął zostać członkiem jednego z naszych zborów, to czy dalibyśmy mu szansę? Mogło by się przecież okazać, że jego poglądy nie mieszczą się w ramach teologii wyznawanej przez nas.
W imię wyznawanej przez siebie teologii potrafimy nawet kwestionować wersety biblijne. Kiedyś byłem na wykładzie i mówca zacytował werset z ewangelii Jana: "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto wień wierzy, nie zginął ale miał żywot wieczny" (Jan3,16) Werset ten miał uwypuklić prawdę o Bogu, który umiłował cały świat. Na te słowa odzywa się obok mnie brat i mówi, to nie jest prawda Bóg jedynie umiłował tych, którzy maja być zbawieni. Tym sposobem teologia wyznawana przez tego brata stałą się ważniejsza od Pisma Świętego.
Ta historyjka może wydawać się śmieszna ale ukazuje ona naszą postawę wobec Boga. Jesteśmy podobni do Jonasza, potrafimy przekładać naszą teologię ponad prawdy Biblii. Wyznawana przez nas teologia sprawia, że np. nasze zbory zamykają się na ludzi z zewnątrz gdyż oni nie pasują do naszego modelu porządnego człowieka. Zdarza się, że odrzucamy ludzi gdyż przyjęliśmy jako prawdziwe jakieś twierdzenie a oni są wyznawcami innego. Stajemy na drodze powołania Bożego, na drodze misji, na drodze wiary gdyż Bóg miał odwagę powołać kogoś w niezgodzie z naszymi poglądami na powołanie.
Jonasz przegrał i o tym napisano w Biblii. My też przegrywamy gdyż nie szukamy szczerze woli Bożej a bronimy swoich teologii. Przez wiele lat pozostawałem poza naszym kościołem, gdyż byłem przekonany do określonej teologii. Wiele lat upłynęła zanim nie zrozumiałem, że nie ważne jest w co wierzę, jakiej teologii jestem wyznawcą ale najważniejsze jest Boże Słowo i Boża wola. Swoich teorii nie możemy stawiać na równi z Pismem Świętym. Zawsze powinniśmy w pokorze weryfikować nasze poglądy z poglądami Boga. Jonasz przegrał gdyż tego nie robił. Prorok był ślepy na działanie Boga i nie był w stanie wyciągnąć wniosków jakie wypływały z woli Bożej. Wolał pozostać pod uschłym krzakiem rycynowym niż pójść za głosem Boga. Opuśćmy swoje "uschłe krzaki rycynowe" gdyż one nie dają nam już żadnej ochrony.

Ryszard Tyśnicki

Wszystkie artykuły zamieszczone na tej podstronie były publikowane w miesięczniku "Słowo Prawdy".


Strona znajduje się na serwerze www.republika.pl

  • www.republika.pl